poniedziałek, 27 stycznia 2014

~Rozdział 4~

Rozdział 4
Lily’s POV:
Obudził mnie dźwięk sms’u. Byłam pewna, że to Zoey albo Andrew chcąc się zapytać dlaczego nie ma mnie w szkole. Zrobiłam sobie dzisiaj wolne, chcąc poukładać sobie parę spraw. Zignorowałam dzwonek i poszłam spać dalej, jednak ktoś był tak uparty, że się dobijał jak tylko mógł. Chwyciłam za iPhone’a i sprawdziłam skrzynkę odbiorczą.
Nieznany: Cześć. To ja Destiny. Przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale miałam zablokowane konto.
‘’Jednak się odezwała’’ – pomyślałam. Uśmiechnęłam się do telefonu, po czym zaczęłam odpisywać.
Ja: Bałam się, że już się nie odezwiesz. J
Nagle poczułam okropny ucisk w żołądku. To był głód. Nic wczoraj nie zjadałam. Założyłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół do kuchni. Była godzina 9:00, a w domu nikogo nie było. Z jednej strony się ucieszyłam, ale to było dosyć dziwne. Wyjęłam z lodówki jajka i zrobiłam sobie jajecznicę. Niestety ona nie zaspokoiła do końca mojego głodu. Z szafki wyjęłam szarlotkę i zjadłam dwa kawałki. Czuję się winna, ponieważ znowu nażarłam się jak jakaś świnia. Poszłam do pokoju i przebrałam się w legginsy i w taką grubszą bluzkę z długim rękawem. Włosy upięłam w niedbałego koka i usiadłam na łóżku chwytając za laptopa. Ponownie weszłam na czat. Przez godzinę wymieniałam kilka zdań z ludźmi, a potem się rozłączałam. Nagle trafiłam na jakiegoś chłopaka.
- Gdzie mieszkasz ?
- W Stratford. A ty ?
- Ja też. Dlaczego nie ma cię w szkole dziś ?
- Problemy.
- Oo ja tak samo.
- Masz cos takiego czasami, że chciałbyś zniknąć ?
- Co masz na myśli ?
- Tak żyć, w innym świecie. Tym raju, który jest nam obiecany.
- Przenoszę się do niego kiedy się tnę.
- A ja kiedy wciągam.
- Chciałabym móc się z Tobą widywać, zwierzać. Wczoraj poznałam cudowną dziewczynę do której się przywiązałam. Nie, nie jestem lesbijką. Bardzo dobrze się rozumiemy.
- Zniknijmy razem, proszę. Jesteś piękna, masz wspaniałą duszę.
„Wreszcie ktoś docenił to jaka jestem w środku” – po raz pierwszy od bardzo dawna szczerze się uśmiechnęłam. Poczułam szczęście. Polecam Wam to uczucie.
- Kim jesteś ?
- Kimś kto jest blisko Ciebie, chociaż tego nie zauważasz.
- Wymienimy się numerami?
- Podaj mi swój, a ja się odezwę.
- Obiecujesz ?
- Tak :*
Po raz pierwszy miałam takie uczucie. Nawet kiedy pisałam, rozmawiałam czy tam spotykałam się z Andrew nie odczuwałam czegoś takiego. Podałam chłopakowi swój numer telefonu. Bałam się, ponieważ nie znam nawet jego imienia, ale czuję gdzieś w głębi, że mogę mu zaufać.  Całe popołudnie i kawałek wieczora zajęło mi pisanie z nieznajomym chłopakiem. Nie patrzyłam nawet na to jak szybko płynie czas.
- Ulubiony kolor ?
- Niebieski. A Twój?  
- Fioletowy. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa ?
- Haha, pamiętam jak uciekałam przed antybiotykiem i uderzyłam w futrynę i sobie rozwaliłam czoło .A Twoje ?
- Oo. Ja pamiętam jak mama raz mnie nagrała jak odśnieżam podjazd.
Z minuty na minutę poznawaliśmy się coraz bardziej. Niestety dobiegła, w której powinnam wykonać wieczorną kosmetykę.
- Muszę iść. Pamiętaj, obiecałeś :*
- Pokaż im, że jesteś lepsza od nich.
Nagle rozmówca się rozłączył. Co ma oznaczać ‘’Pokaż im, że jesteś lepsza”?
Owszem opowiadałam mu jak wyśmiewają mnie za to, że się tne. Coś tu jest nie tak. Najlepsze w tym jest to, że się w nim chyba zadurzyłam. Nie od razu miłość, ale coś mnie przyciąga do niego. No, nieważne. Wyciągnęłam z szafki piżamę i udałam się do łazienki. Rozebrałam się, a ubrania wrzuciłam do kosza na brudy. Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Na  dłoń nałożyłam waniliowego szamponu, a następnie wmasowywałam go w skórę głowy. Chwyciłam za gąbkę, na którą wylałam kilka kropel truskawkowego żelu pod prysznic. Dokładnie spłukałam całe ciało, a po wyjściu owinęłam się ręcznikiem. Umyłam zęby i wysuszyłam włosy. Założyłam piżamę, a następnie udałam się do pokoju. Nawet dobrze nie weszłam do pokoju, a usłyszałam wibrację. Podbiegłam do telefonu i skoczyłam na łóżko.
Nieznany: Dobranoc Księżniczko :*

To chłopak, którego poznałam na czacie. Umie dotrzymywać obietnic, więc udowodnił tym, że mogę mu zaufać. Odpisałam mu krótkie ‘’Dobranoc’’ po czym z uśmiechem na twarzy odpłynęłam do krainy Morfeusza. 
________________________________________________________________________

Heej :)
Byliście na Believe Movie ? Ja tak ♥ Niżej Wam dam zdjęcie z naszego kina :)
Było niesamowicie, uświadomiłam sobie to jak bardzo kocham Justina. Od pierwszych minut do końca płakałam. haha a na koniec jako jedyna wstałam i zaczęłam klaskać. Jestem z Niego taka dumna ♥



5 komentarzy:

  1. ŚWIETNY *-* kiedy nn ? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeny jakie to boskie <333 Masz talent do pisania;* Niestety nie byłam na Believe Movie :C

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże <333 Cudowne ;* Dodaj jak najszybciej nowy rozdział ;* Błagam ciebie kochanie <33 *____* Cudowne opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super roz <3 i byłam believe kocham ten film i tera ide na jego urodziny <333

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz sprawia uśmiech na mojej twarzy :)