sobota, 17 maja 2014

~Rozdział 13~

Rozdział 13 – The Champions

Lily's POV:
- Jezu, Justin już naprawdę lepiej się czuję no. - wywróciłam oczami chowając kosmetyki do torby. Nadszedł czas, aby opuścić ten wstrętny szpital. Przez te 6 nocy i 7 dni miałam okazję przemyśleć sobie wszystko. Pogodziłam się z tym, że mama nas zostawiła. Możliwe, że już nigdy jej nie zobaczę z Denisem.
- No dobra. - przytulił mnie chłopak. Jesteśmy ze sobą już 2 tygodnie. Przez ten czas kiedy byłam w szpitalu, on nie opuścił mnie na krok.
- A co z Thomasem? - spytałam.
- Nie zapomniałaś. - nie spojrzał na mnie. Usiadłam na szpitalnym łóżku i poklepałam miejsce obok siebie. Justin zrozumiał, że ma siąść obok mnie i to zrobił. Przekręciłam się w jego stronę i złapałam jego dłoń.
- Nigdy nie zapomnę o czymś co jest związane z Tobą. - delikatnie wypowiedziałam te słowa.
- Nie chcę Cię w to mieszać. To zbyt niebezpieczne.
- Oh Bieber, daj spokój. Oboje wiemy, że stałam się tego częścią. - z irytacji przewróciłam oczami. Justin wstał z miejsca, chodząc błędnie po szpitalnej sali.
- Do cholery, rozumiesz, że chcę cię chronić?! - podniósł głos, po raz pierwszy widziałam go w takim stanie.
- To rób to, ale nie okłamuj mnie. - podeszłam do Justina i ujęłam jego twarz w dłoniach. Przysunęłam swoje usta do jego i złożyłam na nich delikatny pocałunek. Chłopak wziął mnie za biodra i przysunął do siebie, nie pozostawiając między nami wolnej przestrzeni. Błądził dłońmi po moim ciele, a ja złapałam go za kark, przysuwając go jeszcze bliżej siebie, o ile było to w ogóle możliwe. Nasze wargi splatały się ze sobą w jedną całość. W obecnej chwili marzyłam tylko o tym, aby nie przestawał. Miałam ochotę kochać się z nim tu i teraz. Jednak nie był to jeszcze ten moment. Każdy nasz pocałunek stawał się coraz bardziej podniecający i namiętny. Coraz ciężej było mi oddychać.
- Justin... - wyszeptałam mu w usta.
- Nie przestawaj. - powrócił do swoich pocałunków. Złapał mnie za tyłek i przysunął do ściany. Jedną rękę włożył mi pod bluzkę, jeżdżąc po moim brzuchu. Musiałam przerwać, by nie żałować tego co zaraz może się stać. Delikatnie odepchnęłam Justina i popatrzyłam mu w oczy.
- Musimy przestać Justin. - uwolniłam się z jego objęć. Schowałam włosy za ucho,a następnie powróciłam do pakowania piżam, ręczników i różnego typu kosmetyków.
- Jesteś taka podniecająca. - wyszeptał mi do ucha. Słowa te sprawiły uśmiech na mojej twarzy. W tej samej chwili do sali wszedł tata.
- Gotowi? - spytał stojąc w wejściu. Zasunęłam zamek torby i wypowiedziałam ciche ,,tak”.

5 godzin później...

Z Justinem pożegnałam się tuż pod samym szpitalem. On pojechał w swoją stronę, a ja w swoją. Siedzę sobie teraz pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady i jest mi jak w niebie. Do taty przyszła przyszła Jennifer. Tak ma na imię jego kochanka. Nawet nie chcę wiedzieć co robią. Wydaję się być całkiem fajna, ale oboje z Denisem wiemy, że to tylko złudzenie grzecznej dziewczynki. Siedzi w niej diabeł, który czeka, aby tylko wyjść i rozerwać nam gardła.

Justin's POV:
- Co tam u Lily? - spytał mnie Ryan podczas gry na play station.
- No jest już w domu i czuje się całkiem lepiej mój skarb. - zaśmialiśmy się.
- I tak nie zamoczysz. - odrzekł Chaz wchodząc do pokoju z miską popcornu. Wszyscy wybuchliśmy nie kontrolowanym śmiechem. W tym samym czasie do speluny wszedł Christian z jakimś gościem, którego widziałem pierwszy raz na oczy. Odłożyłem joysticka na bok i wstałem.
- Kto to kurwa jest? - wskazałem brodą bruneta.
- Wyluzuj, usiądźmy i wam wszystko powiem. - Christian i on usiedli na fotelach, a ja na wcześniejszym miejscu.
- Nazywam się Austin Mahone, mam 19 lat, pochodzę z San Antonio czyli stan Texas. Musiałem stamtąd uciec, bo teksańska policja mnie ścigała. Mam znajomości w całym USA i w Brazylii. Znam również parę ''przepisów'' na kokę wartą ponad 500$ za 1kg. Christian jest moim kuzynem, więc opowiedział mi o waszych interesach i pomyślałem, że może z tego wyjść całkiem dobra współpraca. Wy mi dacie dach nad głową i mnie przygarniecie, a ja wam załatwię takie pieniądze. - przejechał dłonią nad czołem i się wyszczerzył. Koka warta 500$. Bylibyśmy bogaci po jednym tygodniu.
- Czyli chcesz dla nas pracować? - spytałem, żeby upewnić się czy dobrze zrozumiałem.
- Tak. Nazwiemy się... hmm. The Champions, żeby nas nie złapali po nazwiskach. - zaproponował.
- Okey. To będzie dobre rozwiązanie. - uścisnęliśmy swoje dłonie. 

_______________________________________________________________________


NOWY BOHATER


Imię i Nazwisko: Austin Mahone
Wiek: 19 lat
Pochodzenie: San Antonio, Texas
Stan: wolny
Zainteresowania: narkotyki, alkohol, imprezy, dziewczyny, zero zobowiązań
O mnie: Miałem w swoim życiu wiele dziewczyn. Brunetki, blondynki, rude i dużo innych. Nie spotkałem się z prawdziwą miłością i raczej już tego nie zrobię. Wolę mieć za dużo pieniędzy niż za mało. Moi rodzice umarli kiedy miałem 5 lat. Wychowywałem się z babcią, jednak umarła gdy miałem 16 lat. Od tam tej pory we wszystkim co robię, jest tylko moja inicjatywa. Owszem, sposób życia jaki wybrałem jest ciężki, ale mi odpowiada. Może to i jest masochizm, jednak mi on nie przeszkadza. Żyję nadzieją, że trafię na dziewczynę, która sprawi, że moje życie zacznie bić szybciej.




Hej :) Jest rozdział 13. Wybaczcie mi że wczoraj się nie pojawił, ale spędzilam cały dzień na mieście i po prostu nie miałam kiedy dodać rozdziału. Myślę, że to dobre rozwiązanie kiedy dodaję tak rozdziały co piątek. W NGA pojawił się nowy bohater, Austin. Kocham Go shhcbsdhjch <3 :d="" font="" jakie="" mahomies="" musia="" nbsp="" pojawi="" s="" si="" tu="">
Dzisiaj odzyskam mój komputer z naprawy, BEZ WIRUSÓW hahah. Bylo w nim ok. 30 trojanów. No nie jest tak źle, mogło być gorzej. :3 No to co. Do piątku :D :*
JESTEŚCIE NAJLEPSI :* kckckc 


17 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czekam na nn <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Zresztą, każdy jest świetny! :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER. *.*
    Czekam nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju,super.
    Czekam na następny. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo < 3 Chcę następny < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny <33 czekam na kolejny *w*

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg *.* cudowny jak i poprzednie. dziekuje i czekam na nastepny ;* kc

    OdpowiedzUsuń
  8. Spoko piszesz, ale to wszystko już było. Danger. Zmieniasz niektóre rzeczy ale łatwo zauważyć że się na tym wzorujesz. A może tak coś sama wymyśl to twoje pierwsze opowiadanie było dużo lepsze .
    Masz talent więc nie marnuj go na takie coś i wysil się trochę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku albo kopiuje Paranormal Love albo Dangra, no serio???

      Usuń
    2. No ale sama zobacz że są duże podobieństwa.
      To, że jak jest nieprzytomna to spotyka małą wersje siebie czy jakoś tak, a tam było że Justin spotkał swoją siostrę.
      Nie będę pisała teraz wszystkiego co jest podobne no ale czasem trzeba samemu się wysilić.
      Może być głównym bohaterem ten Justin " niebezpieczny" no ale sama wymyślaj akcje.
      Ja nie chce cię jakoś krytykować bo mówię że masz talent. Tylko wymyśl coś swojego.

      Usuń
    3. Ja tam nie widzę podobieństw..

      Usuń
  9. jesteś cudowna <3 czekam na nn <3333

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział troszkę krótki, ale fajny:)
    Tylko masz tam błąd, bo napisałaś "moje życie zacznie bić szybciej" ;P

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz sprawia uśmiech na mojej twarzy :)