Rozdział 13 – The Champions
Lily's
POV:
- Jezu, Justin już naprawdę lepiej się czuję no. -
wywróciłam oczami chowając kosmetyki do torby. Nadszedł czas, aby
opuścić ten wstrętny szpital. Przez te 6 nocy i 7 dni miałam
okazję przemyśleć sobie wszystko. Pogodziłam się z tym, że mama
nas zostawiła. Możliwe, że już nigdy jej nie zobaczę z Denisem.
- No dobra. - przytulił mnie chłopak. Jesteśmy ze sobą
już 2 tygodnie. Przez ten czas kiedy byłam w szpitalu, on nie
opuścił mnie na krok.
- A co z Thomasem? - spytałam.
- Nie zapomniałaś. - nie spojrzał na mnie. Usiadłam
na szpitalnym łóżku i poklepałam miejsce obok siebie. Justin
zrozumiał, że ma siąść obok mnie i to zrobił. Przekręciłam
się w jego stronę i złapałam jego dłoń.
- Nigdy nie zapomnę o czymś co jest związane z Tobą.
- delikatnie wypowiedziałam te słowa.
- Nie chcę Cię w to mieszać. To zbyt niebezpieczne.
- Oh Bieber, daj spokój. Oboje wiemy, że stałam się
tego częścią. - z irytacji przewróciłam oczami. Justin wstał z
miejsca, chodząc błędnie po szpitalnej sali.
- Do cholery, rozumiesz, że chcę cię chronić?! -
podniósł głos, po raz pierwszy widziałam go w takim stanie.
- To rób to, ale nie okłamuj mnie. - podeszłam do
Justina i ujęłam jego twarz w dłoniach. Przysunęłam swoje usta
do jego i złożyłam na nich delikatny pocałunek. Chłopak wziął
mnie za biodra i przysunął do siebie, nie pozostawiając między
nami wolnej przestrzeni. Błądził dłońmi po moim ciele, a ja
złapałam go za kark, przysuwając go jeszcze bliżej siebie, o ile
było to w ogóle możliwe. Nasze wargi splatały się ze sobą w
jedną całość. W obecnej chwili marzyłam tylko o tym, aby nie
przestawał. Miałam ochotę kochać się z nim tu i teraz. Jednak
nie był to jeszcze ten moment. Każdy nasz pocałunek stawał się
coraz bardziej podniecający i namiętny. Coraz ciężej było mi
oddychać.
- Justin... - wyszeptałam mu w usta.
- Nie przestawaj. - powrócił do swoich pocałunków.
Złapał mnie za tyłek i przysunął do ściany. Jedną rękę
włożył mi pod bluzkę, jeżdżąc po moim brzuchu. Musiałam
przerwać, by nie żałować tego co zaraz może się stać.
Delikatnie odepchnęłam Justina i popatrzyłam mu w oczy.
- Musimy przestać Justin. - uwolniłam się z jego
objęć. Schowałam włosy za ucho,a następnie powróciłam do
pakowania piżam, ręczników i różnego typu kosmetyków.
- Jesteś taka podniecająca. - wyszeptał mi do ucha.
Słowa te sprawiły uśmiech na mojej twarzy. W tej samej chwili do
sali wszedł tata.
- Gotowi? - spytał stojąc w wejściu. Zasunęłam zamek
torby i wypowiedziałam ciche ,,tak”.
5
godzin później...
Z Justinem pożegnałam się tuż pod samym szpitalem.
On pojechał w swoją stronę, a ja w swoją. Siedzę sobie teraz pod
kocykiem z kubkiem gorącej czekolady i jest mi jak w niebie. Do taty
przyszła przyszła Jennifer. Tak ma na imię jego kochanka. Nawet
nie chcę wiedzieć co robią. Wydaję się być całkiem fajna, ale
oboje z Denisem wiemy, że to tylko złudzenie grzecznej dziewczynki.
Siedzi w niej diabeł, który czeka, aby tylko wyjść i rozerwać
nam gardła.
Justin's
POV:
- Co tam u Lily? - spytał mnie Ryan podczas gry na play
station.
- No jest już w domu i czuje się całkiem lepiej mój
skarb. - zaśmialiśmy się.
- I tak nie zamoczysz. - odrzekł Chaz wchodząc do
pokoju z miską popcornu. Wszyscy wybuchliśmy nie kontrolowanym
śmiechem. W tym samym czasie do speluny wszedł Christian z jakimś
gościem, którego widziałem pierwszy raz na oczy. Odłożyłem
joysticka na bok i wstałem.
- Kto to kurwa jest? - wskazałem brodą bruneta.
- Wyluzuj, usiądźmy i wam wszystko powiem. - Christian
i on usiedli na fotelach, a ja na wcześniejszym miejscu.
- Nazywam się Austin Mahone, mam 19 lat, pochodzę z San
Antonio czyli stan Texas. Musiałem stamtąd uciec, bo teksańska
policja mnie ścigała. Mam znajomości w całym USA i w Brazylii.
Znam również parę ''przepisów'' na kokę wartą ponad 500$ za
1kg. Christian jest moim kuzynem, więc opowiedział mi o waszych
interesach i pomyślałem, że może z tego wyjść całkiem dobra
współpraca. Wy mi dacie dach nad głową i mnie przygarniecie, a ja
wam załatwię takie pieniądze. - przejechał dłonią nad czołem i
się wyszczerzył. Koka warta 500$. Bylibyśmy bogaci po jednym
tygodniu.
- Czyli chcesz dla nas pracować? - spytałem, żeby
upewnić się czy dobrze zrozumiałem.
- Tak. Nazwiemy się... hmm. The Champions, żeby nas nie
złapali po nazwiskach. - zaproponował.
- Okey. To będzie dobre rozwiązanie. - uścisnęliśmy
swoje dłonie.
_______________________________________________________________________
NOWY BOHATER
Imię i
Nazwisko: Austin Mahone
Wiek:
19 lat
Pochodzenie:
San Antonio, Texas
Stan:
wolny
Zainteresowania:
narkotyki, alkohol, imprezy, dziewczyny, zero
zobowiązań
O mnie:
Miałem w swoim życiu wiele dziewczyn. Brunetki, blondynki, rude i
dużo innych. Nie spotkałem się z prawdziwą miłością i raczej
już tego nie zrobię. Wolę mieć za dużo pieniędzy niż za mało.
Moi rodzice umarli kiedy miałem 5 lat. Wychowywałem się z babcią,
jednak umarła gdy miałem 16 lat. Od tam tej pory we wszystkim co
robię, jest tylko moja inicjatywa. Owszem, sposób życia jaki
wybrałem jest ciężki, ale mi odpowiada. Może to i jest masochizm,
jednak mi on nie przeszkadza. Żyję nadzieją, że trafię na
dziewczynę, która sprawi, że moje życie zacznie bić szybciej.
Hej :) Jest rozdział 13. Wybaczcie mi że wczoraj się nie pojawił, ale spędzilam cały dzień na mieście i po prostu nie miałam kiedy dodać rozdziału. Myślę, że to dobre rozwiązanie kiedy dodaję tak rozdziały co piątek. W NGA pojawił się nowy bohater, Austin. Kocham Go shhcbsdhjch <3 :d="" font="" jakie="" mahomies="" musia="" nbsp="" pojawi="" s="" si="" tu="">3>
Dzisiaj odzyskam mój komputer z naprawy, BEZ WIRUSÓW hahah. Bylo w nim ok. 30 trojanów. No nie jest tak źle, mogło być gorzej. :3 No to co. Do piątku :D :*
JESTEŚCIE NAJLEPSI :* kckckc
Świetny rozdział. Czekam na nn <333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Zresztą, każdy jest świetny! :) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńNastepny! <3
SUPER. *.*
OdpowiedzUsuńCzekam nn. <3
Jeju,super.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :3
Cudo < 3 Chcę następny < 3
OdpowiedzUsuńświetny <33 czekam na kolejny *w*
OdpowiedzUsuńOmg *.* cudowny jak i poprzednie. dziekuje i czekam na nastepny ;* kc
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńSpoko piszesz, ale to wszystko już było. Danger. Zmieniasz niektóre rzeczy ale łatwo zauważyć że się na tym wzorujesz. A może tak coś sama wymyśl to twoje pierwsze opowiadanie było dużo lepsze .
OdpowiedzUsuńMasz talent więc nie marnuj go na takie coś i wysil się trochę.
Pozdrawiam
Jejku albo kopiuje Paranormal Love albo Dangra, no serio???
UsuńNo ale sama zobacz że są duże podobieństwa.
UsuńTo, że jak jest nieprzytomna to spotyka małą wersje siebie czy jakoś tak, a tam było że Justin spotkał swoją siostrę.
Nie będę pisała teraz wszystkiego co jest podobne no ale czasem trzeba samemu się wysilić.
Może być głównym bohaterem ten Justin " niebezpieczny" no ale sama wymyślaj akcje.
Ja nie chce cię jakoś krytykować bo mówię że masz talent. Tylko wymyśl coś swojego.
Ja tam nie widzę podobieństw..
Usuńjesteś cudowna <3 czekam na nn <3333
OdpowiedzUsuńRozdział troszkę krótki, ale fajny:)
OdpowiedzUsuńTylko masz tam błąd, bo napisałaś "moje życie zacznie bić szybciej" ;P
Austin! ♥
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuń